W ciepłe dni na warszawskim Mokotowie

Od wiosny do jesieni, jeśli nie przyjmuję gości we własnym ogrodzie, na spotkania umawiam się w kawiarniach lub restauracjach z ogródkami. Kilka stolików wystawionych na chodnik przy ruchliwej ulicy to dla mnie pomyłka, choć i tu znajdą się amatorzy. Mi najbardziej pasuje ukryty tajemniczy ogród na tyłach budynku, w zaciszu, gdzie można spokojnie porozmawiać, delektując się pysznymi potrawami, gdy nos mile łaskocze zapach bzu czy kaliny a na wyciągnięcie ręki jest nawet świeża czereśnia.

 

 

Tak właśnie jest w Kanapie przy ul. Narbutta 10 w klimatycznej dawnej Willi Siedlanowskich. Parafrazując Mistrza Wodeckiego, lubię wracać, tam gdzie byłam już, pod ten balkon pełen pnących róż….  Tym bardziej, gdy zastaję nieustannie dobry poziom smaku, obsługi, wystroju, tę samą atmosferę, uśmiechniętych ludzi, naturalną, niewymuszoną gościnność. Lato w tym roku przyszło wiosną, więc i menu doczekało się już letniej odsłony. Zarówno wieczorna degustacja, jak i lunch kilka dni później okazały się smaczne, podane w odpowiedniej oprawie. Do tego stopnia, że nie zauważyłyśmy z koleżanką rzęsistego deszczu, konsumując ukraiński barszcz i jagnięcinę, popijając lemoniadą truskawkową z estragonem i dyskutując żywo pod parasolem.

Wizytówką restauracji jest set degustacyjny składający się z sześciu zaskakujących dań autorskich, m.in. kawioru ze szczupaka z cebulowym biszkoptem, barszczu z uszami wieprzowymi czy galarety z królika z chrzanem. Każdego dania gościom proponowany jest napój, który tworzy najlepszą parę zgodnie z zasadami foodparingu. Z karty letniej miałam okazję spróbować rzodkiewek nadziewanych serem zagrodowym na jadalnej ziemi, chłodnika, ziemniaczanych sfer z grasicą i móżdżkiem, ziemniaczanych zrazów z okoniem morskim i łososiem na sosie śmietanowo-pomidorowym. Desery zbyt dla mnie słodkie, ale to kwestia gustu. Pavlova i sernk galicyjski robią jednak wrażenie i na pewno skuszą wielu amatorów słodkości.

Tego lata z pewnością będzie to jeden z adresów, pod którym można mnie znaleźć :)

 

 Fot. wyżej: Iza Kulińska, autorka bloga Smaczna Pyza