Gdy w domu zabraknie pieczywa….

… albo właśnie wróciłam z zakupów i orientuję się, że kupiłam wszystko, nawet kasztany, ale nie ma chleba :( W spiżarni zwykle są drożdże, mąka, cukier, sól, trochę ziaren, pod ręką czarnuszka i zioła. Wtedy nie chce mi się gnać z powrotem do sklepu, tylko szybciutko zagniatam ciasto, czekam trochę aż wyrośnie i do piekarnika. Po dwóch godzinach w domu obłędnie pachnie świeżym chlebem. Zakwasu jeszcze nie hodowałam.  Mój ulubiony to ten, który odkryłam u mojej Przyjaciółki Beti i nie raz robiłyśmy go razem na święta czy inne okazje, zwykle spontanicznie, bo najlepiej nam się piecze w środku nocy przy butelce wina ;) Bułeczki ulubione też nocne – zaczynam wieczorem, kończę rano J Genialny przepis znalazłam na blogu Izy Kulińskiej „Smaczna Pyza”, modyfikuję o „posypkę”, czego akurat dusza zapragnie, a czasem bez, bo lubię taką „czystą”, chrupiącą, prosto z pieca, bułeczkę. Wystarczy wtedy dobre masło i domowa konfitura i już jestem w raju.

 

Chleb wieloziarnisty (bez zakwasu)

 

 

1 kg mąki krupczatki

50 g świeżych drożdży

1,5 szklanka otrębów pszennych lub żytnich

3 łyżki pestek dyni

kilka łyżek pestek słonecznika

kilka łyżek siemienia lnianego

1,5 łyżki soli

3 łyżki cukru

0,7 litra letniej wody

Opcjonalnie do pestek w zależności od upodobań: sezam, żurawina, suszona figa, nasiona różne.

Czarnuszka do posypania

Drożdże pokruszyć, wymieszać z mąką, cukrem, solą i ziarnami w większej misce. Wlać  wodę i wyrobić luźne ciasto. Możemy dosypać mąki, wtedy chleb będzie bardziej puszysty. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 15-20 minut. Po tym czasie wymieszać raz jeszcze. Przełożyć do kwadratowej formy chlebowej lub dwóch keksówek, posmarowanych oliwą, posypać czarnuszką. Odstawić znów do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 30 minut – sprawdzajmy wcześniej, jeśli ciasto wyrośnie ponad brzegi foremki, można wkładać do piekarnika. Piec ok. godziny w temperaturze 220ºC. Po upieczeniu można od razu wyjąć i studzić.

 

*****

Chrupiące bułeczki

 

 

500 g mąki pszennej

1 łyżka mąki ziemniaczanej

40 g świeżych drożdży

2 łyżeczki cukru

1 łyżeczka soli

125 ml mleka

125 ml letniej wody

1/3 szklanki oleju uniwersalnego

jajko do posmarowania

 

Wieczorem w dużym kubku rozmieszać drożdże, dwiema łyżkami mąki pszennej i lekko podgrzanym mlekiem, odstawić na chwilę. Mąkę pszenną i ziemniaczaną wmieszać z solą, dodać olej, wodę, rozrobione drożdże. Zagnieść ciasto – po trzech minutach powinno odchodzić od rąk. Duża miskę posmarować olejem, włożyć kulę uformowaną z ciasta i przykryć całość folią spożywczą. Wstawić do lodówki na całą noc.

Rano ciasto powinno być dobrze wyrośnięte. Wyłożyć je na blat, zagnieść żeby odgazować i podzielić na 12-14 części. Z każdej uformować wałeczek długości ok. 30 cm. Chwytając za oba końce luźno zawiązać supełek na środku, następnie oba końce przepleść przez środek – jeden wkładając od góry a drugi od dołu.

Bułeczki ułożyć luźno na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu na ok. 20 minut, żeby się napuszyły. Posmarować roztrzepanym jajkiem. Według własnych upodobań można posypać makiem, sezamem, czarnuszką, ziołami. Piec ok. 30 minut w piekarniku nagrzanym do 220ºC  (grzanie góra/dół).