Majowe szparagi czas zacząć w Bieszczadach i nie tylko

Majówka to czy nie majówka. Czasem słońce, czasem deszcz. Słupki rtęci to w górę, to w dół. Jedno jest pewne: szparagi czas zacząć! Sezon na polskie szparagi, co prawda ruszył w tym roku całkiem niedawno, opóźniony o parę tygodni przez chłodną wiosnę. Jednak już możemy ich wypatrywać na targowiskach i w sklepach. Kto ma blisko gospodarstwo i uprawę szparagów, ten jest szczęściarzem. Ach, chrupnęłabym takiego świeżego szparaga, prosto z pola…

Jak właściwie wybierać szparagi?

Niewątpliwie, kupując szparagi trzeba być dość ostrożnym i sprawdzić kilka podstawowych szparagowych prawd. Niestety, wielokrotnie natknęłam się na nieuczciwych sprzedawców, a może niewyedukowanych? Przecież nie można trzymać w upale szparagów bez wody. Dlatego wystarczy wyjąć jeden pęczek i pokazać, że są a resztę mieć w chłodzie, w cieniu i w odpowiedniej wilgotności. Markety też mają swoje za uszami. Kończy się na tym, że ludzie kupują szparagi i potem mówią, że niedobre. Faktycznie, nawet najlepiej przyrządzone, nie będą smakować, jeśli są stare albo zepsute. Przede wszystkim pamiętajcie o następujących szparagowych zasadach, a nie będziecie żałować.

  • szparagi muszą „gadać” – pocierane o siebie wydają specyficzny dźwięk.
  • główki szparagów muszą być zielone, jędrne i bez pleśni (oczywiście przy białych i fioletowych – odpowiednio).
  • ich końcówki muszą wyglądać świeżo – nie mogą być zdrewniałe i zbyt suche.
  • szparagi powinny mieć neutralny zapach – gdy tylko poczujemy coś w stylu zepsutej ryby, trzymajmy się od nich z daleka.

Podczas, gdy już jesteście szczęśliwymi posiadaczami pęczka świeżutkich, chrupiących szparagów, możecie je wykorzystać w następujący sposób. Publikowałam już wcześniej przepisy ze szparagami – znajdziecie je tutaj. Teraz dzielę się przepisami z rocznicowego bieszczadzkiego obiadu majówkowego, na którym znalazł się również alzacki Cremant. Goście byli zachwyceni, ja zresztą też 😉

Bon apetit!

 

Łosoś pieczony ze szparagami i pomidorkami koktajlowymi

 

Łosoś i szparagi

 

1 kg świeżego łososia MOWI

2 pęczki zielonych szparagów

3 łyżki masła osełkowego

1 łyżka oliwy extra virgin

4 ząbki czosnku

pęczek koperku

pół kg pomidorków cherry

2 cytryny (sok i skórka)

sól, pieprz

 

Masło delikatnie rozpuścić w kubku i ostudzić, uwaga: nie zagotować! Piekarnik nagrzać do 220 stopni. Łososia umyć, osuszyć, delikatnie odkroić skórę z dołu, jeśli jest. Pokroić na porcje, następnie posolić i popieprzyć. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, ułożyć na niej łososia, pomiędzy nim szparagi – końcówki odłamujemy tam, gdzie praktycznie łamią się same, obieramy do połowy. Do masła dodać oliwę, starty na tarce, obrany czosnek, posiekany koperek, sok i skórkę z cytryny (tę bez skórki pokroić na półplasterki). Utrzeć na jednolity, gładki sos. Posmarować nim kawałki łososia i szparagi. Na łososiu położyć półplasterki cytryny. Umyć, osuszyć i wysypać w wolne miejsca pomidorki koktajlowe w całości. Piec bez przykrycia 15 minut, w trybie góra-dół. Podawać z chrupiącą bagietką.

 

Szparagi z wędzonym pstrągiem, jajkiem i kiełkami

 

Szparagi i wędzony pstrąg

 

pęczek zielonych szparagów

wędzony pstrąg alpejski lub wędzony na gorąco łosoś MOWI

jajko

kilka rzodkiewek

kilka pomidorków cherry

garść kiełków (jakie lubicie)

świeży tymianek

listki krwistego szczawiku

oliwa extra virgin

1 łyżka masła osełkowego

1 łyżka cukru

sól, pieprz

 

Szparagom odłamać końcówki i obrać do połowy. W wysokim garnuszku (są też specjalne do gotowania szparagów), zagotować wodę z masłem, cukrem i szczyptą soli, włożyć pionowo szparagi, gotować 3-4 minuty. Jajko ugotować na półtwardo, przekroić na pół. Rzodkiewkę i pomidorki, umyć, oczyścić i przekroić na pół. Ułożyć razem na talerzu wraz z pozostałymi składnikami. Warzywa polać oliwą, doprawić solą i pieprzem.

*****

 

Krem szparagowy

 

Krem szparagowy

 

2 pęczki zielonych szparagów oraz odłamane końcówki i obierki

100 ml białego wytrawnego wina

1 średnia cebula

2 ziemniaki

100 g białej części pora

3 łyżki oliwy extra virgin

3 łyżki masła osełkowego

4 duże ząbki czosnku

pół litra bulionu

garść świeżego tymianku

gorgonzola picante 150 g

Do podania:

  1. wędzony pstrąg lub łosoś MOWI, oliwa truflowa, świeży tymianek
  2. chorizo podsmażone na suchej patelni, kiełki buraka
  3. do obu powyższych chrupiąca bagietka.

 

W garnku roztopić masło i oliwę. Cebulę i pora pokroić w kostkę, zeszklić. Ziemniaki i czosnek obrać, pokroić w kostkę, dodać do garnka, smażyć 5 minut, mieszając, żeby nie przywarły do dna.  Dodać pokrojone szparagi, końcówki i obierki, kilka główek zostawić do dekoracji, podsmażyć 2 minuty. Wlać białe wino, odparować. Wlać bulion, gotować 20 minut pod przykryciem, do miękkości szparagów. Wyjąć tzw. farfocle (włókna są później niewygodne przy jedzeniu), dodać tymianek i gorgonzolę, podgrzewać do rozpuszczenia sera, ok. 5 minut na małym ogniu. Odstawić. Wszystko dokładnie zmiksować na gładki krem. Podawać na gorąco, według powyższych propozycji lub własnej fantazji.