Słodki listopad zaczął się nadzwyczajnie. W ogrodzie klimaty iście południowe. Kolorowe pąki róż, jak gdyby nigdy nic, wyglądają słońca, truskawka zakwitła (!), na krzaczkach czerwoniutkie maliny, jedynie spadające kolorowe liście przypominają, jaką mamy porę roku. Nalewki przeniosły się leżakować do piwnicy. Te zeszłoroczne już powoli wychodzą z cienia do pierwszych degustacji. Wieczornej lekturze lub seansowi filmowemu towarzyszą figi i gruszki skąpane w słonecznym rieslingu. Nie ma co się jednak oszukiwać. Kocyk też już się przydaje. I mimo tych przyjemnych klimatów, trzeba się porządnie rozgrzać.
Zainspirowana na seminarium Zin & Chocolate podczas podczas Stilnovisti XII Grand Prix Magazynu Wino 2017, stworzyłam na moim stole kilka rozgrzewających wariacji winno-czekoladowych. Zresztą tzw. „chlust” wina, porto, wódki lub piwa to regularna „przyprawa” moich potraw. Kakao i czekolada też zajmują stałe pozycje w spiżarni. Zachęcam do posmakowania. Bon apetit!
Karmelizowany kurczak w czerwonym winie z sosem pomidorowo-bazyliowym ze szczyptą chilli
Podwójna pierś kurczaka
Mąka pszenna
1 duża cebula
4 ząbki czosnku
500 ml passaty pomidorowej
Słoiczek koncentratu pomidorowego
Pół szklanki czerwonego wytrawnego wina Zinfandel
Mała świeża papryczka chilli lub szczypta płatków chilli
Garść pokrojonej świeżej bazylii
Kilka gałązek świeżego tymianku
Łyżka cukru trzcinowego
Sól, pieprz
Oliwa z oliwek
Parmezan
Kurczaka oczyścić i pokroić na kawałki ok. 2 cm, posolić, obtoczyć w mące. Cebulę pokroić w kostkę, zeszklić na gorącej oliwie, dodać obrany i pokrojony w cienkie plasterki czosnek. Podsmażyć razem pół minuty, odsunąć na bok. Na tę samą patelnię wrzucić kurczaka, obsmażyć z obu stron. Cukier rozpuścić w ¼ szklanki wody i polać kurczaka. Gdy kurczak się zrumieni, dolać wino. Wymieszać wszystko i smażyć do wyparowania wina. Dodać passatę i koncentrat oraz przyprawy. Smażyć kilka minut aż sos zgęstnieje. Ugotować makaron, dodać do sosu, podsmażyć razem przez minutę. Podawać ze świeżo startym parmezanem.
*****
Gruszka w winie z sosem czekoladowym
![]()
2 średniej wielkości gruszki (lub jedna duża)
Butelka czerwonego wytrawnego wina
4 goździki
4 ziarenka ziela angielskiego
4 ziarenka czarnego pieprzu
Kora cynamonu ok. 4 cm
Szczypta mielonego kardamonu
Laska wanilii
Sos:
Tabliczka gorzkiej czekolady 99% dobrej jakości
200 g śmietany 36%
Łyżka miodu spadziowego
Wino wlać do wysokiego rondla, dodać przyprawy (laskę wanilii przecinamy delikatnie wzdłuż) i zagotować. Gruszkę obrać, zostawić ogonek. Włożyć delikatnie do rondla z winem, gotować ok. 15-30 minut, w zależności od twardości owocu, sprawdzać, żeby się nie rozgotowała. Czekoladę ze śmietaną i miodem rozpuścić w kąpieli wodnej: na garnku z gotującą się wodą postawić naczynie ze składnikami, niech powoli rozpuszczają się w cieple pary wodnej.Gruszkę wyjąć na talerzyk, polać sosem czekoladowym lub sos podać obok.
P.S. Skutek uboczny: grzane wino… przecież nie może się zmarnować
*****
Dyniowo-korzenne racuchy z czekoladą
300 g dyni prowansalskiej (ze skórą)
1 szklanka mąki pszennej
2 jajka
3 łyżki masła osełkowego
3 łyżki cukru trzcinowego
150 g bryndzy koziej (ewentualnie twarogu śmietankowego)
10 g świeżego startego imbiru
Szczypta mielonego cynamonu i kardamonu
Odrobina suszonego chilli
25 g gorzkiej czekolady 70% dobrej jakości
Sól, pieprz
Olej rzepakowy do smażenia
Dynię obrać, wyjąć pestki i zetrzeć na tarce z drobnymi oczkami. Masło roztopić i wystudzić. Żółtka utrzeć z masłem i cukrem, połączyć z serkiem. Jeśli ktoś nie lubi koziego sera, może dodać każdy twaróg czy biały ser, według upodobań. Jeśli będzie rzadszy, należy to uzupełnić większą ilością mąki. Do masy dodać przesianą mąkę, przyprawy, białka ubite na pianę, startą dynię, wymieszać. Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej: na garnku z gotującą się wodą postawić naczynie z czekoladą, niech powoli się rozpuszcza w cieple pary wodnej. Gdy czekolada roztopi się, dodać do masy. Masa powinna być na tyle gęsta, żeby po nabraniu łyżką można było na rozgrzanej patelni uformować cienkie placki. Smażyć 2-3 minuty z każdej strony. Podawać gorące bez dodatków lub np. z powidłami, konfiturami.