Jak zaczęłam wreszcie qmać kaszę
Kasza była podstawą nie tylko kuchni staropolskiej, ale i mojego dzieciństwa. Nie sądziłam, że po latach na stałe zagości na moim stole. Wtedy nie miała dla mnie działania antystresowego, wręcz przeciwnie. Zdecydowanie nie była zachętą do wyciągnięcia małego śpioszka z łóżka o poranku, nawet, jeśli śpioszek był łakomczuszkiem. Ledwo przetarłam oczka a na stole dymił… Czytaj dalej »