Archiwum kategorii: Na stole

Łososiowy zawrót głowy

Ryby na moim stole muszą być i basta, nie tylko dla zdrowia i zbilansowania posiłków, ale też dlatego, że bardzo je lubię. Goszcząc nad morzem, żyję przeważnie gładzicą i halibutem, nad jeziorami nie ma nic lepszego niż złowiony rano sandacz, lin czy okonki, w górach bez pstrąga nie ruszam się od stołu! Na co dzień… Czytaj dalej »

Pełnia lata czyli knedle z wiśniami i nie tylko

Lato. Obfitości ciąg dalszy, mimo niepokojącej suszy. Co tym razem pakuję do koszyka podczas wizyty na targu? Żółtą i zieloną cukinię – będą placki z nieoczywistą przyprawą! Wiśnie zamknę w knedlach a z reszty ugotuję domowy kompot, jak u Babci 😊 Z malin zrobię aksamitny mus na biszkoptach, idealny na deser w gorący dzień –… Czytaj dalej »

Na straganie w dzień targowy

Lato. Lipiec. Obfitość. „Na straganie w dzień targowy, takie słyszy się rozmowy: może pan się o mnie oprze, pan tak więdnie, panie koprze. Cóż się dziwić, mój szczypiorku, leżę tutaj już od wtorku! Rzecze na to kalarepka: spójrz na rzepę – ta jest krzepka!”  W moim koszyku lądują świeże warzywa i owoce, gdybym mogła, wzięłabym… Czytaj dalej »

Wiosenne smaki dzieciństwa

Jakby cieplej, a w słońcu i zaciszu to nawet gorąco. W piątkowym targowym koszu stałe fragmenty gry: szparagi, botwina, rabarbar, młode ziemniaki, zielenina, małe ogóreczki z zestawem do małosolnych, no i wreszcie nasze polskie truskawki w przyzwoitej cenie. W weekend wpadają Przyjaciele i znajomi, ktoś na obiad, ktoś na kawę z deserem – z mojego… Czytaj dalej »

Szparagowe love

Wielka Majówka nie rozpieszczała nas pogodą, nie tylko w Polsce. Kto rano wygrzewał się na nadadriatyckiej plaży, leżąc na ciepłym piasku, po kilku godzinach używał dziecięcych łopatek do…. odśnieżania auta na alpejskich przełęczach. Po krótkiej przerwie świątecznej w ukochanych Bieszczadach, dla mnie był to zwykły tydzień pracy, tyle, że o połowę skrócony, z uroczą końcówką… Czytaj dalej »

Emiracka zima na talerzu

Pod koniec lutego zrobiłam na przekór zimie i spędziłam trochę czasu w ciepłym klimacie. Poza eksplorowaniem emirackiej gastronomii, miałam na co dzień przyjemność zasiadać przy stole w domowym zaciszu u moich Przyjaciół. W temperaturze 25+ dopisywał mi apetyt głównie na świeże, warzywno-owocowe menu i jadłam to, co w zasięgu ręki. Wakacje (choć od kuchni to… Czytaj dalej »

Kuchenny recykling czyli jak przerobić „resztki” z bulionu

Nie zdajemy sobie sprawy, ile jedzenia marnujemy. Żyjemy w kulturze obfitości, kupujemy impulsywnie i zwykle za dużo, zamiast przed zakupami zrobić listę potrzebnych produktów i przede wszystkim zajrzeć do lodówki, co już w niej mamy. W zamożnych społeczeństwach konsument myśli: „czemu mam jeść to, co zostało z wczoraj, skoro stać mnie na świeży posiłek”. Gości… Czytaj dalej »

Kaczka, która zawsze się udaje

Od czasu do czasu nachodzi mnie kaczka. W domu rodzinnym pojawiała się zwykle w wersji klasycznej, pieczona w całości z jabłkami, przepyszna. Teraz lubię przyrządzić pierś lub udko w różnych bardziej lub mniej oczywistych wersjach, w zależności od tego, co mam w lodówce albo na półce z przyprawami. A że na półce przypraw jest ok.… Czytaj dalej »

Letnie przysmaki na zimową porę

Wrzesień to chyba najbardziej intensywny miesiąc, jeśli chodzi o robienie przeze mnie zapasów na zimę. W tym roku zaczęłam już wcześniej, mając klęskę urodzaju w ogrodzie, a też nie mogąc się powstrzymać od zakupów na targu – dojrzałe, pachnące słońcem okazy krzyczą „no weź, weź mnie!” Jak tu nie brać… Jeszcze Ciotki coś dały prosto… Czytaj dalej »