Polska gruszka, francuski ser i niemieckie wino

Jesień nie rozpieszcza. Zaglądam do spiżarni i próbuję osłodzić ten ponury listopad. A że oprócz ciasteczek też coś trzeba jeść, tym razem do fartuszka wpadła polska gruszka i  dystyngowany francuski ser z tradycjami. Mimo tylu różnic potrafią stworzyć związek idealny!  Słodka gruszka doskonale przełamuje intensywny smak pleśniowego sera, świetnie poczuły się w swoim towarzystwie i regularnie goszczą na moim stole. Gdy mam tzw. „lenia” (tak, dopada czasem i mnie w kuchni!) i wprawdzie marzę o gorących pierożkach z rozpływającym się w ustach nadzieniem, ale nie chce mi się zagniatać i wałkować, poprzestaję na szybkiej przekąsce. Pierożki muszą wtedy poczekać na lepsze czasy.

 

Gruszka z Fourme d’Ambert na zielonym spodzie

 

 

2 dojrzałe gruszki

10 dag sera Fourme d’Ambert

Kilka listków rukoli, roszponki i endywii

Garść świeżych orzechów włoskich

Sok z ½ cytryny

Na dużym talerzu rozłożyć rukolę, roszponkę i endywię. Gruszki pokroić na ósemki, ser w kostkę, ułożyć na sałatach. Skropić sokiem z cytryny. Wyłuskane orzechy posiekać i uprażyć na suchej patelni. Posypać talerz. Polać miodowo-estragonowym winegretem.

 

Miodowo-estragonowy winegret

2 łyżki miodu

2 łyżki białego octu winnego

5 łyżek oliwy

Szczypta soli i pieprzu

Kilka listków świeżego estragonu

Estragon drobno posiekać lub zmiażdżyć w moździerzu. Składniki wymieszać w naczyniu do uzyskania jednolitej konsystencji.

 

Czy Juliusz Cezar spędzał wczasy pod gruszą? Tego nie wiemy. Wiadomo jednak, że gruszka była gwiazdą jego ogrodu. Przywędrowała tam z antycznej Grecji, dokąd trafiła z kolei ze starożytnej Persji. W czasach rzymskich, w prowincji Owernia, Francuzi produkowali już Fourme d’Ambert. Jego nazwa pochodzi od łacińskiego słowa „forma”, oznaczającego formę lub kształt. To miękkim ser z krowiego mleka, ma kształt walca i ciemnoszarą skórkę w drobne czerwone i jasnożółte kropki. Jest bardziej delikatny i kremowy niż większość serów pleśniowych tego rodzaju, łatwo się kruszy i ma bardzo wyraźny, słony smak z lekką nutą orzecha. Zauroczył mnie od pierwszego kęsa i świetnie sprawdził się między innymi we wspomnianych już pierożkach.

 

Pierożki z gruszką, serem Fourme d’Ambert i orzechami

 

 

Ciasto:

30 dag mąki pszennej

4 jajka

Łyżka oliwy

Opcjonalnie szafran lub cynamon

Białko do posmarowania

 

Na blacie usypać mąkę w kopczyk, wbić jajka, szybko zagnieść ciasto. Zawinąć w folię spożywczą, wstawić na 30 minut do lodówki.

 

Nadzienie:

3 dojrzałe gruszki

10 dag sera Fourme d’Ambert

Łyżka świeżych orzechów włoskich

Sól, pieprz

 

Obrane gruszki i ser zetrzeć na tarce z grubymi oczkami. Z gruszek odcisnąć sok. Orzechy drobniutko pokroić lub zmiażdżyć w moździerzu. Wymieszać. Dodać sól i pieprz do smaku.

Ciasto podzielić na części. Rozwałkowany cienko placek podzielić na pół. Posmarować białkiem. Na jednej części rozłożyć w odstępach nadzienie. Przykryć drugim plackiem. Wykrawać pierożki specjalnym urządzeniem, nożem, małą szklanką lub kieliszkiem. Zlepić rogi. Gotować w osolonym wrzątku, aż wypłyną na wierzch.

Na talerzu polać oliwą, posypać wiórkami parmezanu, oprószyć pieprzem.

 

Nie pozostaje nic innego, jak otworzyć butelkę wina. Jakiego?

wino Riesling Koch

Fot. Archiwum Let’s Wine

Mój subiektywny wybór to klasyczny Riesling z winnicy Weingut Bernhard Koch. W niemieckim Palatynacie (Pfalz) ponad 200 dni słonecznych w roku sprzyja produkcji doskonałych białych win. Wino o słomkowej barwie, pełne jest aromatów cytrusowych, wyczuwalnych nut jabłka i moreli. Aromatyczne, przyjemnie owocowe, delikatnie kwasowe z odrobiną słodyczy. Znajdziecie je w jednym z najlepszych sklepów Let’s Wine.

Więcej o winach od Bernharda Kocha przeczytacie tutaj.