Na straganie w dzień targowy
Lato. Lipiec. Obfitość. „Na straganie w dzień targowy, takie słyszy się rozmowy: może pan się o mnie oprze, pan tak więdnie, panie koprze. Cóż się dziwić, mój szczypiorku, leżę tutaj już od wtorku! Rzecze na to kalarepka: spójrz na rzepę – ta jest krzepka!” W moim koszyku lądują świeże warzywa i owoce, gdybym mogła, wzięłabym… Czytaj dalej »