Grzyby, grzyby, grzyby…. Nie były nigdy moją szczególną pasją. No może kurki i rydze, te ostatnie późno poznałam. Reszta, gdy była – ok, gdy nie było – tragedii też nie było. Może uraz z dzieciństwa: sobota czy niedziela, pobudka o 4 rano, a o wschodzie słońca już w lesie. Podeptać mogłam, a nie widziałam. Mama wołała: „Anusiu, chodź, tu rosną grzybki”. To Anusia szła i cięła. Obieranie? Brr… Kolejne etapy już lepiej. Duszenie, gotowanie, marynowanie, suszenie, sałatki na zimno z surojadek i kań. O mniammm!!! I ten obłędny zapach w całym domu. Wyciągać z piwnicy słoiki było najłatwiej, albo suszone prawdziwki z wielkiego słoja do wigilijnej kapusty.
Tymczasem, jeszcze miesiąc temu odmówiłam pójścia na grzybobranie z całą ekipą na wyjeździe, bo przecież ja nie zbieram! Potem mnie kochana Kuzyneczka Marzenka, podczas rowerowej przejażdżki zaciągnęła do brzeziniaka: „no chodź, pozbieramy”. Zrobiłam kółko, ale jednak wolałam robić jesienne zdjęcia krówek, pasących się nad Narwią. Z rozpędu wjechałam w pastuch elektryczny, na szczęście niepodłączony… No, co zrobię, że mi się soczewki wyostrzyły na trawę i liście, cienki drucik zginął w gąszczu 😊 Na szczęście bez ofiar.
Plony: 1 młoda kania. U mnie zero. No, ale Szwagier przyniósł do domu pudełeczko zdobyczne. I gdy, tak zaczęłyśmy wspominać te grzybowe „rosołki” naszych Mam i Babć, to po powrocie poleciałam na targ po grzyby! Rydze ogarnęłam już wcześniej, więc tym razem poszłam w podgrzybki i prawdziwki. Potem zdarzyło się, że dwa razy poszłam na grzyby i nawet mam porcyjkę „swoich” ususzonych na fajerkach. Czekają do wigilijnej kapusty 😊
*****
Rydze na maśle
Kilkanaście świeżych rydzów (najlepiej małe i średnie)
2 łyżki masła
Średnia cebula
2 ząbki czosnku
Sól, pieprz
Rydze najlepiej czyścić zwilżonym ręcznikiem papierowym i nożykiem, żeby nie moczyć zbytnio grzybów. Odciąć nóżki i same kapelusze osuszyć. Na patelni rozgrzać masło, na dużym ogniu smażyć ok. 4 minut z każdej strony (najpierw wierzch). Dorzucić pokrojone w cienkie piórka cebulę i czosnek. Przesmażyć 1-2 minuty, mieszając. Dodać szczyptę soli i pieprzu już po przełożeniu na talerz. Podawać z bagietką.
*****
Grzyby „w rosołku”, czyli zupa grzybowa, jak u Babci
250 g świeżych podgrzybków
250 g świeżych prawdziwków
2 średnie marchewki
1 średnia pietruszka
1 mały seler
mały por z zieloną częścią
kilka ziarenek ziela angielskiego
kilka ziarenek pieprzu czarnego
3 listki laurowe
1 łyżka grubej soli morskiej
1 duża cebula
1 łyżka oliwy
1 łyżka masła
kilka ziemniaków
Warzywa umyć, obrać, pokroić na mniejsze części, wrzucić do garnka z przyprawami, zalać 2 litrami zimnej wody, gotować, co najmniej godzinę. Cebulę obrać i drobno pokroić, zeszklić na rozgrzanej patelni z rozpuszczonym masłem i oliwą. Dodać grzyby, smażyć do miękkości. Po zagotowaniu wyjąć warzywa z wywaru, wrzucić podsmażone grzyby, gotować razem ok. 15 minut. W drugim garnku ugotować ziemniaki. Podawać z zieloną pietruszką, ziemniaki na osobnym talerzu.
*****
Rigatoni z polędwiczkami w sosie grzybowym
200 g makaronu rigatoni
warkocz polędwiczki wieprzowej ok. 300 g
250 g świeżych podgrzybków
250 g świeżych prawdziwków
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
garść natki pietruszki
kilka łyżek bulionu
1 łyżka masła osełkowego
2 łyżki oliwy
opakowanie 250 g śmietany 18%
szczypta soli i pieprzu
Makaron ugotować zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Polędwiczkę umyć, osuszyć, czyścić z błonek zewnętrznych, pokroić na małe kawałki, oprószyć solą i pieprzem, wymieszać. Na dużej patelni rozgrzać masło z oliwą. Cebulę pokroić w kostkę, zeszklić, dodać starty na drobnej tarce czosnek, dodać polędwiczki i obsmażać kilka minut z każdej strony do „zamknięcia” mięsa. Grzyby opłukać szybko, aby nie dostały zbyt dużo wody, osuszyć, pokroić na mniejsze kawałki, wrzucić do polędwiczek, smażyć ok. 3 minut do miękkości, mieszając. Dodać gorący bulion, po minucie śmietanę, smażyć aż sos zgęstnieje. Dodać ugotowany makaron, wymieszać. Na talerzu posypać natką pietruszki.